Jeszcze jakiś czas temu nie bardzo zwracałam uwagę na to, co ląduje ma moim talerzu. Aż do momentu, kiedy waga zaczęła pokazywać dość niepokojące liczby, a moje ulubione ubrania przestały na mnie pasować. Wtedy stwierdziłam, że czas na jakieś zmiany, choćby małymi krokami. Po rozmowach z trenerami i dietetykiem zaczęłam od zmiany nawyków żywieniowych. Ale nie chciałam przechodzić na konkretną dietę i gotować wszystkiego z listy. Zaczęłam robić świadome zakupy i przygotowywać każdy produkt trochę bardziej fit. Przede wszystkim teraz wybieram kurczaka bez antybiotyków - http://www.farmio.com/mieso-z-chowu-bez-antybiotykow - jeśli myślicie, że mięso zawsze smakuje tak samo, to sprawdźcie. Dla mnie różnica była ogromna. Poza tym do każdego posiłku włączam owoce, warzywa i pełnoziarniste produkty. Polubiłam owsianki, jogurty naturane z owocami i sałatki. Piję też więcej wody, przez co nie jestem zmeczona już od samego rana. Kolejnym krokiem będzie dla mnie trening, ale muszę napierw ostatecznie wybrać trenera, który chociaż na początku pokaże mi co i jak. Jesli efekty będą jeszcze lepsze niż po moich dotychczasowych zmianach to będę chyba jedną z najszczęśliwych kobiet na świecie :D