Łuszczyca to choroba nieuleczalna. Pojawia się i znika. Mówi się, że łuszczyca to choroba duszy. Pewnie coś w tym jest, bo łuszczyca wywoływana jest m.in. przez stres i jednocześnie stres wywołuje łuszczycę. Tak, wiem to straszne uproszczenie, ale choruję na nią od wielu lat, więc wiem co mówię. Z łuszczycą jak z depresją - są lepsze i gorsze dni. Najgorszy jest zawsze początek, kiedy człowiek niedowierza. Łuszczyca? U mnie? Przecież to niemożliwe! A potem pojawiają się zmiany na skórze, twarde łuski, które szpecą, swędzą, nie dają się usunąć! NICZYM!
Pierwsza wizyta u dermatologa jest kluczowa. Musisz przyjąć do wiadomości, że chorujesz i że czas zacząć nauczyć się z nią żyć. Łuszczyca to jedna chorób autoimmunologicznych. "Choroby autoimmunologiczne lubią doberać się w pary. Zaczynamy na łuszczycy, potem może być cukrzyca, a za chwilkę jeszcze coś. Przestań histeryzować, weź się w garść i weź te leki!" - te słowa w ustach mojego zaprzyjaźnionego dermatologa zabrzmiały jak straszliwy wyrok. Tak wiem, to głupie - pomyślisz - ludzie chorują na nowotwory, które zjadają im mózgi, a Ty przejmujesz się suchymi łokciami, i swędzącymi kolanami? Nie wiesz jak to jest mieć łuszcycę! Nie wiesz co teraz czuję, bo ten problem nie dotyczy ciebie! Nie wiesz jak to jest zakładać latem ze wstydem długie spodnie i bluzki z długim rękawem! Nie wiesz jak to jest, gdy ludzie w autobusie się od ciebie odsuwają z obrzydzeniem! Nigdy nie zrozumiesz co czuje kobieta, przed którą uciekł facet w sytuacji intymnej, bo zobaczył dziwne zmiany na skórze i pomyśłał, że jak ją dotknie to się zarazi! Więc mnie nie oceniaj!
Pierwsza wizyta u dermatologa jest kluczowa. Musisz przyjąć do wiadomości, że chorujesz i że czas zacząć nauczyć się z nią żyć. Łuszczyca to jedna chorób autoimmunologicznych. "Choroby autoimmunologiczne lubią doberać się w pary. Zaczynamy na łuszczycy, potem może być cukrzyca, a za chwilkę jeszcze coś. Przestań histeryzować, weź się w garść i weź te leki!" - te słowa w ustach mojego zaprzyjaźnionego dermatologa zabrzmiały jak straszliwy wyrok. Tak wiem, to głupie - pomyślisz - ludzie chorują na nowotwory, które zjadają im mózgi, a Ty przejmujesz się suchymi łokciami, i swędzącymi kolanami? Nie wiesz jak to jest mieć łuszcycę! Nie wiesz co teraz czuję, bo ten problem nie dotyczy ciebie! Nie wiesz jak to jest zakładać latem ze wstydem długie spodnie i bluzki z długim rękawem! Nie wiesz jak to jest, gdy ludzie w autobusie się od ciebie odsuwają z obrzydzeniem! Nigdy nie zrozumiesz co czuje kobieta, przed którą uciekł facet w sytuacji intymnej, bo zobaczył dziwne zmiany na skórze i pomyśłał, że jak ją dotknie to się zarazi! Więc mnie nie oceniaj!
Czytaj także: Masz trądzik? Poznaj nasze domowe sposoby!
Łuszczyka nie zrozumie ten, kto na łuszczycę nie choruje. Łuszczyca nie bierze się z braku higieny, nie wyleczysz jej zwykłymi kosmetykami. Walka jaką muszą toczyć osoby chore na łuszczycę przypomina trochę walkę z wiatrakami. Łuszczycę można chwilowo zaleczyć, wyciszyć, ale nigdy się od niej nie uwolnisz.
Na razie nikt jeszcze nie wynalazł leku na łuszczycę, ale może wszystko przed nami? Mam taką nadzieję, bo mam jej dość! Na szczęscie ulgę w łuszczycy ostatnio przynosi mi maść, którą odkryłam w jednym ze sklepów internetowych. Silkum - bo o niej mowa, to maść na bazie naturalnych składników.
W składzie maści SILKUM znajdują się oleje z roślin zbawiennie działających na skórę (wiesiołek dwuletni, rokitnik, konopie). Zapewniają one właściwy poziom nawilżenia, ukojenie i regenerację naskórka.
Skuteczne działanie maści SILKUM oparte jest także na unikalnej substancji aktywnej NEWAPLE. Jest to ekstrakt z koreańskiej rośliny z rodzaju bylica, Artemisia Princeps. Jest ona od wieków używana w leczeniu chorób skóry, zmniejszając zaczerwienienie, łuszczenie się naskórka oraz łagodząc swędzenie.
Czytaj także: Najlepsza sól do kąpieli na łuszczycę
Emolientami w Silkum Cream są oleje z konopi, rokitnika czy wiesiołka, które są źródłem kwasów tłuszczowych, witamin A, D, E i K oraz fosfolipidów, dzięki którym odbudowuje się płaszcz hydrolipidowy naskórka, a co za tym idzie wzrasta odczucie nawilżenia i komfortu skóry. Dzięki tej odbudowie, naskórek ponownie pełni swoje funkcje ochronne.
Więcej o tej maści, jej testowaniu i moich efektach reguarnego używania piszę na moim blogu, na którego zapraszam serdecznie wszystkich, którzy z łuszczycą się zmagają.