Dzisiaj jest: 27.4.2024, imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

PUNKT WIDZENIA: Czy alimenciarze finansują swoje byłe partnerki?

Dodano: 2 lata temu Czytane: 1549 Autor:

Alimenty na dziecko. Dlaczego większość alimenciarzy uważa, że płaci na byłą partnerkę?

PUNKT WIDZENIA: Czy alimenciarze finansują swoje byłe partnerki?
Ostatnio bardzo nurtuje mnie jedno zagadnienie. Zagadnienie, które szczerze powiedziawszy, dotyczy mnie samej, ale nie tylko. Dotyczy także moich koleżanek, znajomych bliższych i dalszych. To zagadnienie to alimenty na dziecko, które niejednokrotnie bardzo bolą osobę, której przyjdzie je płacić. I tutaj chcę zaznaczyć od razu, nie dotyczy to wszystkich! Żeby nie było obrazy! Ale problem jest dość powszechny i nie da się przejść obok niego obojętnie.

Kiedy rodzice dziecka rozstają się, z różnych powodów, nie jest to łatwy moment, dla nich samych, ale przede wszystkim dla samego dziecka, które musi zmierzyć się z nową nieznaną rzeczywistością. Podobnie jak i dalsze życie niosące wiele wyzwań. Nowy ład, który trzeba sobie ułożyć i uporządkować, by znowu wpaść na właściwe tory i móc funkcjonować normalnie.  W perspektywie bowiem jest samotne wychowywanie dziecka, co jest nie lada wyzwaniem. Trzeba pogodzić bycie rodzicem, pracę zawodową, przyjaciół, czas wolny, o ile takowy jeszcze się znajdzie. Są oczywiście sytuacje, gdzie obydwoje rodzice potrafią tak podzielić się obowiązkami, że ten bagaż wychowywania i opieki trochę się rozkłada na obydwoje. Aczkolwiek jak wiele razy mamy do czynienia z sytuacją, gdzie drugi rodzic nie poczuwa się do niczego. Straszne, ale taka jest rzeczywistość. Nic już nie muszę, skoro nie mieszkamy razem. Celowo używam stwierdzenia drugi rodzic, by nie obrazić panów. Ale prawda jest taka panowie kochani, że Ci porządni stanowią niestety mniejszość. Przeważnie problem ten dotyczy kobiet, gdzie to one stają się dla dziecka matką, ojcem, opiekunką, pielęgniarką itd. a na dodatek słyszą, że jeszcze domagają się alimentów. "Co za bezczelność! Potwarz!" Tekst, który totalnie mnie już rozbraja to, tu cytuję:

 
”Nie będę na ciebie płacić!”, „Nie będę cię utrzymywać”
 
Słabo mi jak słyszę takie teksty. Kolejne działa wytaczane są w stronę jeszcze lepszych "argumentów":
 
... 500 plus... Przecież dostajesz już pieniądze na dziecko, więc po co płacić alimenty?!
 

Wyjaśniam zatem! Alimenty na dziecko są na dziecko, nie na utrzymywanie swojej byłej!

Nie kupujemy za to wacików, sukienek ani kosmetyków. Utrzymanie dziecka to nie jest tylko wyżywienie, ubranie, książki, lekarstwa. To jest też opieka, której ten drugi rodzic nie sprawuje. Przecież taki wkład też się liczy drodzy niedbalscy o własne pociechy! Nie zapominajcie o tym! Nieprzespane noce, bo dziecko ma gorączkę, pomoc w odrabianiu lekcji, wożenie na dodatkowe zajęcia...to się nie liczy?! Robi się samo?! Podczas gdy rodzic „nic niemuszący” fruwa wolny jak ptak, ten drugi poświęca maksimum czasu i zaangażowania. A przecież do tanga trzeba dwojga! Samo się nie zrobiło. Macie w tym swój udział. I dlatego płacić trzeba! Ot taka sytuacja!

A tak na marginesie, żałować swojemu dziecku, to już naprawdę trzeba nisko upaść i nie mieć honoru. Aż chciałoby się rzec: „gdzie ci mężczyźni...prawdziwi tacy…?” I co jest dalej? Pamiętacie? Bo ja tak. „Nie ma, nie ma, nie ma…”

Źródło zdjęcia
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz Ukryj formularz
Captcha
Przepisz tekst widoczny na obrazku.
KOSMETYKI NATURALNE***KOLAGEN NATURALNY w PROMOCYJNEJ CENIE***Użyj kodu rabatowego: (netkobieta57) ***