Teoria norm społecznych
Teoria norm tłumaczy pomaganie innym jako skutek ulegania normom społecznym. Głównym założeniem jest tu twierdzenie, że pomocność wynika z ulegania normom nakazującym pomaganie innym, w szczególności jednostkom, których losy zależą od naszych działań. Sama zależność losów innej osoby od sprawcy pomocy już wywołuje chęć pomagania, nasila się wraz z przekonaniem, że osoba znalazła się w trudnej sytuacji w sposób niezawiniony. W teorii tej ma też miejsce norma wzajemności, z której wynika oczekiwanie i nakaz udzielania pomocy osobom, które nam pomogły w przeszłości a także mogą nam udzielić pomocy w przyszłości . Nawiązuje to do teorii wymiany społecznej, zgodnie z którą ludzie postępują jak ekonomiści i dokonują bilansu zysków i strat dla każdej nawiązanej relacji i jej utrzymania. Celem jest tu maksymalizowanie korzyści i minimalizowanie kosztów .Norma osobista
Wiemy jednak, że normy wpływające na prospołeczność mogą być bardzo różne, oraz że ludzie nie zawsze postępują zgodnie z nimi. Dlatego też Salomon Schwartz wzbogacił te koncepcję o pojęcie normy osobistej, przez którą rozumie się poczucie osobistej obligacji moralnej do postepowania w określony sposób i jest skonkretyzowaną formą normy społecznej, jej spełnienie zaś prowadzi do poczucia zadowolenia z samego siebie .Inną perspektywą są tu teorie o przekonaniach wpojonych i rozszerzonym pojęciu „My”, z których wynika, że przekonanie, iż pomoc innym silnie wpływa na osiąganie własnych korzyści oraz że poczucie przynależności do grupy determinuje ludzi do działań prospołecznych. W związku z tym rozszerzanie pojęcia „My” oraz wychowanie w przekonaniu, iż dobro własne uzależnione jest od dobra innych ludzi ma swój głęboki sens.
Teoria ewolucji
Gdy staramy się przyjrzeć chęci pomagania innym z punktu widzenia teorii ewolucji stanowi ona zagadkę. Chęć przetrwania i przekazania własnych genów nie determinuje nas do działania na rzecz innych. A jednak pomocowość jest zjawiskiem powszechnym, a nawet często odbywa się z narażeniem własnego życia lub zdrowia. W rozwiązaniu tej zagadki pomagają nam dwie teorie.Dostosowanie łączne
Pierwsza z nich to koncepcja Williama Hamiltona, zwana teorią dostosowania łącznego. Mówi ona o tym, że pomaganie krewnym, łącznie z poświeceniem za nich życia wynika z chęci propagacji własnych genów w sposób pośredni. Należy to rozumieć tak, że dzięki pomocy bliskim genetyczne wyposażenie jednostki zostanie zachowane nie tylko w jej życiu, ale i w przyszłych pokoleniach. Wynika z tego, że ludzie mogą zaakceptować osobiste ryzyko, jeżeli wskutek wyniku zwiększają szansę, że ich geny przetrwają. Współczynnik pokrewieństwa jest tu bardzo ważnym i im jest on większy tym bardziej prowadzi do altruizmu. Takie założenia poprowadziły badacza do wysunięcia dwóch hipotez. Pierwsza: ludzie są bardziej skłonni do pomagania osobom spokrewnionym niż obcym, i druga im bliższe pokrewieństwo tym większa chęć pomagania. Warto zaznaczyć tu, iż współczynnik bliskości ma tu znaczenie, i zakłada, że im bliższe pokrewieństwo tym wzajemne więzi są większe .Altruizm wzajemny
Drugim ewolucjonistycznym wyjaśnieniem zachowań prospołecznych jest teoria altruizmu wzajemnego zbudowana przez Roberta Triversa. Zakłada ona, że pomaganie osobom z własnego gatunku jest korzystne dla pomagającego o ile zostaje odwzajemnione. Może być to wyjaśnione społeczną normą wzajemności, ale Trivers tłumaczy, że na jej ewolucjonistyczny charakter wskazuje jej ponadkulturowość i liczne przypadki altruizmu wzajemnego u zwierząt . Jak wiele innych zachowań altruizm wzajemny jest uwarunkowany zarówno genetycznie jak i normami społecznymi i kulturowymi. Późniejsze Badania Moniki Barlett i Davida DeSteno jako czynnik kierujący do tego typu działań jest emocja wdzięczności. Co ciekawe kolejne badania wskazały, że czujemy większa wdzięczność wobec obcych osób. Innym jeszcze czynnikiem nasilającym działania altruizmu wzajemnego jest troska o reputacje .Psychologowie ewolucyjni uważają, że pomaganie zależy od trzech czynników i są to dobór krewniaczy, norma wzajemności, oraz zdolność uczenia się i postrzegania norm społecznych. Spotyka się to z krytyką, gdyż dla wielu absurdalnym zdaje się być twierdzenie, że ludzie przed udzieleniem pomocy kalkulują podobieństwo genetyczne.
Przeczytaj także: Dlaczego pomagamy? Model interwencji kryzysowej i teoria pobudzenia - bilansu
Zdjęcie: Obraz Steve Buissinne z Pixabay