Dziś przychodzę do Was z recenzją kryminału „Wszyscy umarli” autorstwa Anny Rozenberg Wydawnictwa Poznańskiego Czwarta Strona. Jest to trzecia powieść tej autorki, w której głównym bohaterem jest inspektor David Redfern.
Anna Rozenberg – od krótkiej formy literackiej po serię powieści kryminalnych
Anna Rozenberg jest rodowitą Częstochowianką, która od 2011 roku mieszka w Wielkiej Brytanii. To tam właśnie postanowiła spróbować swoich sił pisząc krótkie opowiadania na Wrocławski Międzynarodowy Festiwal Kryminału. Kiedy znalazła się w gronie zwycięzców, uwierzyła we własne możliwości i zaczęła szlifować swój talent na warsztatach pisarskich.
Po czwartej wygranej w konkursie przyszedł czas na serię powieści, które my, czytelnicy możemy czytać dzięki Wydawnictwu Poznańskiemu Czwarta Strona. „Wszyscy umarli” to trzeci tom cyklu, który potwierdza, że Anna Rozenberg potrafi pisać kryminalne historie na najwyższym poziomie.
Trudno uwierzyć, że Anna Rozenberg zadebiutowała zaledwie w 2021 roku powieścią „Maski pośmiertne”. Niedługo po tym pojawił się w sprzedaży drugi tom serii „Punkty zapalne”. Mamy początek 2022 roku i już możemy zaczytywać się w trzecim tomie o inspektorze Redfernie. Przyznacie sami, że Anna Rozenberg narzuciła szybkie tempo.
„Wszyscy umarli”, czyli zmowa milczenia w małym miasteczku
Trzeci tom serii z inspektorem Davidem Redfernem zaczyna się od zaskakującej czytelnika decyzji bohatera o odejściu ze służby. Jak to możliwe, że doświadczony, poczciwy glina nagle postanawia odejść z agencji? Jaki jest tego powód?
Niewątpliwie wiąże się to z wydarzeniami z przeszłości – śmierć zaufanego współpracownika Adriana Bonesa oraz tajemnicze zniknięcie Sokolińskiej, która była bliską osobą mającą swoje miejsce w sercu inspektora. To właśnie prywatne śledztwo w celu jej odnalezienia, a także demony przeszłości nie dają spokoju Redfernowi, który postanawia zrezygnować z pracy, by skupić się na poszukiwaniach.
W pobliskim miasteczku Pirbright zostaje zamordowany hodowca koni Kenneth O’Malley. Jak to w niewielkich miasteczkach bywa, jego mieszkańcy kryją mroczne tajemnice i nie są chętni do współpracy z policją. Zmowa milczenia sprawia, że prowadzenie śledztwa staje się bardzo trudne i konieczne wydaje się wezwanie na pomoc doświadczonego Redferna.
Skupiając się na śledztwie inspektor staje się mniej czujny, a przecież za nim kroczy cień, który wciąż czeka na ten właściwy moment, by zaatakować. Dochodzenie wydaje się nie być proste i oczywiste, a hermetyczne środowisko mieszkańców wcale nie pomaga. Wydaje się, że wszyscy kłamią albo przedstawiają swoją prawdę i trudno w tym wszystkim się połapać.
Z pewnością zakończenie powieści wszystkich zaskoczy. Anna Rozenberg doskonale potrafi wywieść czytelnika w pole, po czym uderzyć niespodziewanym zwrotem akcji. Jestem pewna, że tak jak ja, Wy również nie będziecie mogli oderwać się od tej lektury.
Jeśli jeszcze nie czytaliście poprzednich dwóch części cyklu, to polecam od tego zacząć przygodę z inspektorem Redfernem. Jeśli jednak postanowicie przeczytać najpierw „Wszyscy umarli”, to z pewnością po przeczytaniu sięgnięcie po poprzednie książki.
Za egzemplarz książki Anny Rozenberg „Wszyscy umarli” dziękujemy Wydaje nam się i wspólnie życzymy przyjemnej lektury.