Dzisiaj jest: 25.4.2024, imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

Kasa, kasa i związki dla kasy

Dodano: rok temu Czytane: 1673 Autor:

Związki dla kasy okiem Zmysłowego Socjopaty. Zapraszamy na gościnny wpis zaprzyjaźnionego Autora. Będzie ostro!

Kasa, kasa i związki dla kasy
Temat jest dość popularny, więc okiem antyspołecznego socjopaty wtrącę swoje trzy grosze.
Zaznaczam na początku, że nie jest to tekst o wszystkich parach, które dochodzą od zera do wszystkiego od początku razem, dbają o swój rozwój emocjonalny i pracują nad ulepszaniem swojej relacji oraz statusem. Nie ma też na celu obrażać nikogo (chociaż część pewnie i tak urazi). Wyłączam z tego artykułu jednostki chore psychicznie, o zaburzeniu seksualnym z pociągiem do pieniędzy. W tekście poruszę najczęstsze przyczyny, z których kobiety decydują się na związki z bogaczami. Później opiszę jak w wielu takich przypadkach, wygląda sytuacja po kilku latach, będą też przykłady.

 

Co z tą kasą i czym to się je?


Pieniądze to największy narkotyk obecnego świata. Całe społeczeństwo jest od nich uzależnione. Nie mamy dla nich lepszego zamiennika, wiec prawdopodobnie zostaną z nami aż do wymarcia życia na naszej planecie. Walka o jak najwyższy status finansowy to nic innego jak przeniesienie systemu ze świata zwierząt do świata ludzi i zamiana narzędzia. Lwy, Niedźwiedzie i Goryle walczą o samice na kły i pazury. Faceci walczą o najlepsze kobiety na konta bankowe, fury, garnitury itp. Metaforycznie — rozkładają swój pawi ogon. Każdy chce być bogatszy, bo wtedy ogon, chociaż z jednej strony świeci bardziej.
 

Dlaczego kobiety wchodzą w związki z bogaczami


Jednym z głównych powodów, dla którego kobiety decydują się na wejście w taki związek, jest przyszłość dzieci. Dużo pieniędzy to duże poczucie bezpieczeństwa i mniej trosk o spokojne jutro. Jej pociechy będą lepiej jeść niż inne dzieci, miały lepsze ciuchy i od początku ich status będzie wyższy w oczach kolegów. Spokojnie mogą iść na studia i jeśli sobie nie dadzą rady, łapówki i znajomości załatwią sprawę. 
Kolejny aspekt to, uwielbiane i celebrowane w naszej pięknej Polsce, życie na pokaz. Świat jest tak ustawiony, że ktoś bogatszy może sobie pozwolić na więcej. Lepsze samochody, bardziej zajebisty dom, kosztowności, oryginalne ciuchy. W takiej sytuacji ludzie spoglądają na niego, a człowiek rośnie sam w swoich oczach i buduje kontekstową pewność siebie. Zdjęcia z wakacji na Bali, torebki od Wittchen, szafy pełne butów o wartości pensji niektórych za sztukę, złoto platyna, pół Sephory w toaletce. Konsumpcjonizm pełną gębą. A najbardziej cieszą spojrzenia innych ludzi. Życie na pokaz i karmienie swojego ego zazdrością innych. 
Ostatnia sprawa to wychowanie. Są rodziny, w których wpaja się dzieciom, że największą wartością jest miłość, szacunek i zdrowie. Jednak istnieją też rodziny, dla których największą wartością są pieniądze. Małżeństwa dla fuzji majątkowych nawet dzisiaj nie są niczym specjalnie niespotykanym. Najlepszym przykładem są klany lekarskie, prawnicze czy deweloperskie. Podsumowując: bezpieczeństwo, status, bycie wyżej na drabince społecznej i pomnażanie majątku w nieskończoność.

 

Jak to często potem wygląda


Kobieta wchodzi w taki związek i na początku jest cudownie, jest zauroczenie, prezenty, wyjazdy drogie hotele a później to wszystko zaczyna opadać. Niby jest poczucie bezpieczeństwa, ale ile można znieść życia w bezpiecznej, ale nudnej klatce. Często jest tak, że to wszystko tylko na pokaz, bo pod spodem ukryte są długi, niestabilność i oddech komorników na karku. Bogactwo zbudowane na cudzych pieniądzach. Złudzenie bezpieczeństwa stabilności i spokoju.
Kurtyna iluzorycznego piękna i zachwytu znika. Nastaje szara rzeczywistość, a ona zostaje taką prywatną prostytutką tylko  piętro wyżej, bo podpisał się pod tym klecha czy urzędnik państwowy. W takiej relacji często dochodzi do tego, że ona po kilku latach jest na odrzucona, napiątym miejscu, postawiona w kąt, pieprzona tylko z obowiązku. Przybladła mentalnie, wystrojona na pokaz papużka w Guccich i Armanich kryje swoją irytację za sztucznym uśmiechem i robi dobrą minę do złej gry. Nie chce zostać oceniona źle przez innych więc niszczące psychikę sekrety trzyma w tajemnicy.
Do tego dochodzą powszechne w takich rodzinach problemy z alkoholem, narkotykami i lekami (bo stres, bo problemy, bo długi) zdrady i korzystanie z usług prostytutek (przeciętny Kowalski przy dzisiejszej sytuacji finansowej w naszym kraju to może sobie czasem jakoś odłoży). Maltretowanie (bo bogatemu wolno więcej). Kłamstwa i brak szczerości (bo biznesmeni to po politykach najbardziej zakłamana grupa społeczna). Fałsz (bo pięknie się mydli patrząc prosto w oczy a za plecami idzie prawdziwa opinia) i jeszcze można by wymienić kilka dziwnych zachowań.
Kiedyś, jeden policjant powiedział mi, że najwięcej patologii jest tam, gdzie są mercedesy, wille i markowe ciuchy. Jest po prostu ładniej przykryta, a wszyscy dookoła są albo głupi, albo udają ślepych. Nie jestem socjologiem i nie przeprowadzałem badań, ale uważam, że gówno polane lukrem nadal jest gównem. A najlepsi są w tym wszystkim sami bogaci faceci. Poza inteligencją finansową często bezwzględnością, zakłamaniem i cwaniactwem innymi cechami raczej nie świecą. Wielu wciąż uważa, że tutaj chodzi o pieniądze, bo one się wiążą z bezpieczeństwem. Więc, zamiast zadbać o to, żeby ona czuła się spełniona jako kobieta dopieszczona również mentalnie, pełna silnych emocji, które przy nim przeżywa, zaskakiwana spontanicznością i dobrze przeleciana, wydaje im się, że nowa torebka, buty czy kolejne wakacje na Malediwach załatwia sprawę. Tak im łatwiej. Inwestują w nią finansowo, bo tylko to potrafią. Takie jednowymiarowe portfele. Po prawdzie, długofalowe finansowe poczucie bezpieczeństwa jest dopiero trzecią lub czwartą emocją w hierarchii, o którą należy dbać. Kończy się zdradami i skokami w bok z frustracji i wyjałowienia emocjonalnego. (Myślicie, że bogate żony nie zdradzają? Popytajcie trenerów personalnych!)

Na koniec 2 przykłady.

Pierwszy z filmu Martina Scorsese „Kasyno". Obserwujemy tam trójkąt. Robert De Niro — Sharon Stone — Joe Pesci. Stone, żona majętnego managera kasyna, zamknięta w złotej klatce, zaczyna czuć pociąg do mafiosa i mordercy (Pesci), który nic jej nie daje. Już jako małolat zastanawiałem się nad tą sytuacją. Co ona widzi w nim atrakcyjnego? Dlaczego odrzuca ustawionego życiowo, majętnego żywiciela na rzecz bandziora, który traktuje ją jako odskocznię. Jak zwykle diabeł siedzi w emocjach. Nie chodziło, o to, co miała, ważne jak się czuła!

Drugi to przykład pewnej pary z kręgów patologii jednego z portali społecznościowych. Otwarcie związku w założeniu miało dać swobodę, wolność i nowe bodźce życiowe. Rzeczywistość jednak poszła swoją drogą. Okazało się, że dla żony, pierwszy lepszy byczek na rogu to mężczyzna dwa poziomy wyżej niż jej mąż. Arogancja i ego oraz niski iloraz emocjonalnego IQ zgubiło małżonka. Żona cała w skowronkach odeszła z byczkiem w siną dal a on został ze swoją arogancją z ego i papierkami rozwodowymi w gratisie. No cóż, tak się kończy, jak brakuje wiedzy z elementarnych podstaw inteligencji emocjonalnej. 

Obaj bohaterowie mieli mózg (przynajmniej w teorii). Nie pomyśleli jednak  o tym, żeby wrzucić kilka odpowiednich emocji do jej głowy, zmienić kąt podejścia i sprawa byłaby znowu wróciłaby  na dobre tory. Trochę adrenaliny i mocnych wrażeń skontrastowane z czułością i dobrym humorem. Mogli, ale nie zrobili. W sumie skąd, kurwa, takie kilkukomórkowe niedoewoluowane ameby, próbujące udawać Homo Sapiens miały o tym wiedzieć? Kupowali, bo tylko to potrafili, bo jeśli już zdobywali kobiety w życiu tylko takie, co dla wielu innych nie były żadnym wyzwaniem i z łatwością rozkładały nogi. Może dla dobra naszej planety lepiej, żeby pewne osobniki nigdy się nie rozmnażały?

Spodobał Ci się ten artykuł? Zajrzyj na profil autora po więcej.


Źródło zdjęcia
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz Ukryj formularz
Captcha
Przepisz tekst widoczny na obrazku.
KOSMETYKI NATURALNE***KOLAGEN NATURALNY w PROMOCYJNEJ CENIE***Użyj kodu rabatowego: (netkobieta57) ***