Dzisiaj jest: 22.12.2024, imieniny: Bożeny, Drogomira, Zenona

RECENZJA: Jacek Galiński „Komórki się pani pomyliły”

Dodano: 2 lata temu Czytane: 1497 Autor:

Jeśli kochasz kryminały, to koniecznie musisz przeczytać serię Jacka Galińskiego, który z dziarskiej starowinki zrobił gadatliwego detektywa wstępującego do świata przestępczego.

RECENZJA: Jacek Galiński „Komórki się pani pomyliły”


Jak w piosence… „wesołe jest życie staruszka”


Życie staruszki wcale nie musi być nudne, co uświadamiamy sobie, sięgając po serię komedii kryminalnych autorstwa Jacka Galińskiego. Dziś przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu tejże serii pod wdzięcznym tytułem „Komórki się pani pomyliły”. Już teraz wspomnę, że choć jest to seria, to pierwszy tom i drugi możecie czytać w dowolnej kolejności, który pierwszy wpadnie Wam w ręce.

Tytułowa bohaterka, Zofia Wilkońska, na własną rękę próbuje rozwiązać zagadkę kryminalną, w którą poniekąd wplątany jest jej syn. I od syna się wszystko zaczęło, wszak był ślub, był mąż, był syn. No to będzie się działo, bo ani męża, ani syna na horyzoncie nie widać.

Będzie gorąco, będzie ostro, będą mafiosi, będą intrygi, przestępstwa, będą tajemnice, które z czasem same wyjdą na jaw. Jak na razie jest trup i jest pani Zofia, która jak zwykle znalazła się w złym miejscu i w złym czasie. Kto zabił? Kto jest winny? Jaki był motyw? Gadatliwa staruszka wyrusza na poszukiwanie tychże odpowiedzi, lecz czy uda jej się rozwiązać tę zagadkę?

Już w pierwszym tomie serii Zofia Wilkońska przedstawiła się czytelnikowi jako staruszka, która nie potrafi trzymać języka za zębami i bardzo często z tego powodu popada w tarapaty. Czy tak będzie i tym razem? Oczywiście, że tak, wszak starsi ludzie się już nie zmieniają.

Oprócz wątku kryminalnego Jacek Galiński wplótł w fabułę również sporo elementów komediowych, które sprawiają, że o przygodach dziarskiej staruszki czytelnik czyta jeszcze chętniej.

Czy to nie jest trafny opis sytuacji?

„Kierowca, także władający językiem gestów, wyminął Najszerszego w ostatniej chwili i odpowiedział, że niestety ma wolne tylko jedno, środkowe miejsce na tylnej kanapie. W tym celu pokazał Najszerszemu jeden, środkowy palec.”

I czyż trudno sobie to wyobrazić czytając taki opis?

„Najszerszy charknął obrzydliwie i tak głośno, że cała ulica słyszała, a następnie splunął na chodnik. Też tak chciałam, ale wolałam to najpierw przećwiczyć w łazience. Szkoda czystej bluzki. Nie wszystko na raz.”

Na koniec, w ramach zachęty do tej lektury, zostawię tu jeszcze dwa cytaty z tej książki…

„Ale chytra! Pewnie z Radomia.”

„Puśćmy im „Koronę królów”! – rzuciłam podekscytowana. – Tego nikt nie wytrzyma!”

Książkę można kupić w księgarni ZNAK.
Źródło zajęcia
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz Ukryj formularz
Captcha
Przepisz tekst widoczny na obrazku.
KOSMETYKI NATURALNE***KOLAGEN NATURALNY w PROMOCYJNEJ CENIE***Użyj kodu rabatowego: (netkobieta57) ***